Zamknij

Poznań: blisko 40 tys. osób odwiedziło Muzeum Broni Pancernej

20:59, 10.10.2021 PAP Aktualizacja: 21:03, 10.10.2021
Skomentuj PAP PAP

Dwa lata temu muzeum wznowiło działalność w nowej lokalizacji, w okolicy poznańskiego lotniska Ławica. Na blisko 6 tys. m kw., w czterech pawilonach oraz na zadaszonym terenie między nimi zgromadzono kilkadziesiąt eksponatów: czołgi, działa pancerne, transportery, limuzyny rządowe i pojazdy techniczne.

Blisko 40 tys. osób odwiedziło dotąd nową siedzibę Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu. Otwarta w październiku 2019 roku placówka szczyci się unikatowymi zbiorami w tej części Europy.

Jak powiedział PAP szef placówki ppłk Tomasz Ogrodniczuk, minione dwa lata były, za sprawą pandemii, trudne także dla poznańskiego muzeum. Jest jednak zadowolony ze sporego zainteresowania - obecną siedzibę MBP odwiedzają miłośnicy militariów z kraju i zagranicy, grupy szkolne, wojsko i całe rodziny. Oddanych zwolenników muzeum ma w Australii, Amerykach, Azji i w całej Europie.

"Niektórzy goście odwiedzają nas po raz czwarty czy piąty - widzą, że muzeum cały czas się zmienia" - podkreślił.

W ubiegłym roku Muzeum Broni Pancernej w Poznaniu wzbogaciło się o sprowadzony z Włoch, pochodzący z czasów II wojny światowej kanadyjski pancerny samochód rozpoznawczy Fox. Pojazd odnaleźli w 2018 r. polscy żołnierze stacjonujący na Sycylii. Do muzeum wjechał też niszczyciel czołgów M36 Jackson - pojazd pozyskany ze Słoweńskiego Muzeum Wojskowego w Pivce. Kilka miesięcy temu na ekspozycję trafiły działka amerykańskich samolotów z lat II wojny światowej, znalezione podczas demontowania ogrodzenia i rozkuwania betonowych słupów na terenie posesji we Wróblewie (Wielkopolskie).

"Ogromnym zainteresowaniem zwiedzających cieszą się polskie pojazdy - zwłaszcza tankietka, słynny +Rudy 102+ z serialu o pancernych i psie, duże zainteresowanie budzi czołg Centaur Mk I oraz Fox, który przyleciał z Sycylii. Chętnie oglądany jest nasz StuG, niemieckie działo pancerne - tam można zobaczyć elementy z wyposażenia pojazdu, rzeczy osobiste załogi" - powiedział szef muzeum.

Ppłk Ogrodniczuk przypomniał, że muzeum zamknięte w szczycie pandemii dla zwiedzających, nie przerwało pracy - stało się bazą logistyczną, w której przeładowywane były środki medyczne. W 2020 roku do muzeum przyjeżdżały ciężarówki z całej Polski. Środki medyczne były przepakowywane na zadaszonym placu między pawilonami, potem przewożone do szpitali ratujących pacjentów z COVID-19.

Muzeum wznowiło działalność w nowej lokalizacji, jako oddział Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Wcześniej mieściło się w obiektach Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu, działało w mniej formalny sposób.

"Gdy przenieśliśmy się tu z Golęcina, muzeum naprawdę ożyło, rozwinęło się, dostało skrzydeł. Tam, na powierzchni ok. 750 m kw. w pewnym momencie upchniętych było ponad 20 pojazdów. Z tego jednego pawilonu przenieśliśmy się do czterech - okazało się, że bez problemu wszystkie je zapełniliśmy" - powiedział ppłk Ogrodniczuk.

Wśród zbiorów muzeum jest m.in. kompletny, jeżdżący egzemplarz działa samobieżnego Sturmgeschuetz IV, unikatowa niemiecka armata polowa 7,7 cm leichte Feldkanone (l.F.K.) 1896 n. czy polska tankietka z 1935 roku. W kolekcji jest też czołg "Rudy" z serialu "Czterej pancerni i pies" oraz czołgi, które zagrały w "Moście szpiegów" Stevena Spielberga. (PAP)

autor: Rafał Pogrzebny

rpo/ mok/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%