W całej Polsce odbywają się akcje protestacyjne pracowników pogotowia ratunkowego. Część z nich wypowiedziała już współpracę. Choć medialnie jest o tym cisza, to jednak problem istnieje a w ostatnich dniach się nasila.
- Jak udało się nam nieoficjalnie dowiedzieć - w kujawsko-pomorskim z tego powodu uziemionych jest kilka karetek. To mniej załóg, które w danym momencie ratują nasze zdrowie i życie - informuje Portal Kujawski.
Największy problem zapowiadał się w powiecie aleksandrowskim (wyłączone są cztery karetki). Od wielu lat toczy się spór ratowników medycznych, który dotyczy zarobków. Kilka dni temu informacje na ten temat opublikował dyrektor szpitala w Radziejowie.
- Ratownicy medyczni rezygnują z pracy w zawodzie. Karetki bez ratowników nie mogą wyjechać do pacjenta. Ostatniej doby nasze zespoły ratownictwa medycznego udzielały świadczeń w powiecie aleksandrowskim - relacjonuje dyrektor szpitala w Radziejowie Sebastian Jankiewicz.
2 ZRM pełniły dyżur za 5 karetek. Zdaniem jednego z ratowników z Kruszwicy "karetka bez ratowników to tylko samochód".
- Nakłady finansowe na ratownictwo medyczne bez zmian. Ceny wszystkiego o 100 większe a ratownicy medyczni najlepiej 500-600 godzin w pracy żeby wypełnić grafiki, utrzymać rodziny. Jest dobrze, nic się nie dzieje - dodaje dyrektor.
[ZT]17275[/ZT]
[ZT]17271[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz